środa, 15 września 2010

Change, czyli 13-14 września 2010

Tak, zmiana to zdecydowanie najlepsze słowo podsumowujące ostatnie 2 dni.

Od jakiegoś czasu w mojej świadomości kiełkowała myśl, że może jednak wygodniej (choć nie taniej) byłoby mieszkać na kampusie w akademiku?
A jako że przyjeżdżająca niedługo koleżanka Hiszpana z którym wynajmowaliśmy razem mieszkanie miała przylecieć do Ankary i mogłaby zająć moje miejsce w mieszkaniu, cały plan od pomysłu do wcielenia go w życie zajął może 24h.
I tym oto magicznym sposobem, nie dalej jak wczoraj wieczorem wprowadziłem się do nie mniej magicznego akademika nr 78 a dokładniej do pokoju 344 z malowniczym widokiem na... hangary w których nie do końca wiadomo co jest. Za to jest internet, czego nie miałem w mieszkaniu, więc korzyść jest bardzo wymierna :)
Pokój jak to pokój - dwa łóżka, dwie szafy, dwa biurka, półki, jak widać na obrazku. Za to moim nowym współlokatorem został Gruzin o na tyle dziwnym i skomplikowanym imieniu, że udało mi się je już zapomnieć.

Jak się tu będzie mieszkało - nie mam pojęcia - okaże się już po kilku tygodniach i na pewno do tego wątku jeszcze wrócę.
Po pierwszej nocy mogę powiedzieć tylko jedno - jest dobrze - Gruzin nie chrapie :)

Kolejną, aczkolwiek zdecydowanie mniej spektakularną zmianą była wymiana właściwie wszystkich przedmiotów zadeklarowanych wcześniej w LA.
Dzięki kilku sprytnym posunięciom od jutra będę miał styczność z następującymi kursami:
Corporate Finance
Motivation & Leadership
The Politics of Turkey's Relations with the European Union
The International System
World Energy Politics
każdy z kursów składa się z 4 godzin zajęć w tygodniu, jeżeli jednak się okaże, że któryś mnie dość szybko rozczaruje będę miał jeszcze możliwość zmiany - się zobaczy.
Na razie jedynym pewnikiem jest to, że mam wolne piątki :)

I tym oto sposobem udało mi się nadrobić ostatnie 2 tygodnie nie posiadania neta, od dzisiaj posty powinny pojawiać się w miarę na bieżąco, aczkolwiek wydaje mi się, że jak zaczną się zajęcia to też mniej ciekawsze będzie życie, ale że planuje mniej więcej raz w miesiącu GDZIEŚ się wybrać na wycieczkę, myślę, że będzie jeszcze o czym pisać.

A tymczasem czas na mały shopping w stojącym przed kampusem Realu, trzeba się zaopatrzyć w podstawowe artykuły służące przeżyciu a akademiku

4 komentarze:

  1. Zdjęcie pokoju jednak jest, więc szacun :) Szymuś, już mi się podoba kurs Motivation & Leadership - zamawiam prezentacje, materiały i notatki :D:)))

    Jak czytam tego bloga, to znów mnie bierze chęć na przygodę gdzieś daleeeeko..! :) Jak już raz Cię weźmie, to raczej nie przechodzi, jak mawiał Kapuściński.

    OdpowiedzUsuń
  2. Spox, jeżeli będą jakieś handouty, albo jeżeli będę robił notatki, to za symboliczną opłatą mogę udostępnić ;)

    PS
    Nic nie stoi na przeszkodzie przed jakąś przygodą na drugim końcu świata ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisząc o symbolicznej opłacie miałeś na myśli... UŚMIECH? :D Nie nie, znam Cię za dobrze. To miało być "dziękuję"! :)

    OdpowiedzUsuń